Większość osób, którzy czytają mojego bloga bądź oglądają instagrama wiedzą, że jestem Cheerleaderką w drużynie Eintracht Frankfurt. Około pół roku temu stało się to moją pasją, do której (dziwnie to zabrzmi) bardzo się przywiązałam. Dzięki niej poznałam dużo wspaniałych ludzi, dzięki którym każdego dnia doskonale swój język i otwieram się na innych.
Od soboty dostałam dużo pytań na temat pikniku cheerleaderskiego, o którym wspomniałam na instagramie oraz na moim fanpage dlatego też dzisiaj wpuszczę Was do mojego 'cheerleaderskiego świata', w którym znajdziecie odpowiedzi na niektóre Wasze pytania.
A więc, jak już mówiłam, w sobotę byłam na pikniku cheerleaderskim, z okazji zakończenia sezonu 2014/15. Nigdy wcześniej nie byłam na takim pikniku (z wiadomych przyczyn), dlatego miałam lekkie obawy, ale również byłam tym wszystkim podekscytowana. Na szczęście, jak się okazało nie miałam żadnych podstaw do obaw ponieważ było cudownie! Wszyscy się wspaniale bawiliśmy, łącznie z rodzicami. Temperatura była wysoka (prawie 40 stopni) dlatego tylko nieliczni nie byli mokrzy! do naszych 2 małych baseników każdy wrzucał każdego, co mnie totalnie nie dziwi. Ochłodzenie dawał też tak zwany "ślizg po materacu" oraz lanie się szlaufem ogrodowym. Krótko mówiąc - nikomu się nie nudziło. Gdy już wszyscy zgłodnieliśmy, poszliśmy szybko zjeść kiełbaski z grilla i w pośpiechu przeszliśmy do wyczekiwanej przez każdego gry cheerleaderskiej. Ta atrakcja miała cieszyć oczy naszych rodziców, którzy mogli zobaczyć nasze umiejętności. Na początku w 4 grupach robiliśmy Stany co będziecie mogli zobaczyć na zdjęciach poniżej, następnie wymyślaliśmy doping z zawarciem 4 podanych nam słów, a na koniec robiliśmy kalambury cheerleaderskie. Przy każdej z tych zabaw było dużo śmiechu i mnóstwo dobrego humoru. Pod koniec dnia, robiłyśmy między sobą stany, lub ćwiczyłyśmy na materacu rzeczy typu salta czy też flick-flack'i, do czas aż wszyscy się rozeszli... :)
Od soboty dostałam dużo pytań na temat pikniku cheerleaderskiego, o którym wspomniałam na instagramie oraz na moim fanpage dlatego też dzisiaj wpuszczę Was do mojego 'cheerleaderskiego świata', w którym znajdziecie odpowiedzi na niektóre Wasze pytania.
A więc, jak już mówiłam, w sobotę byłam na pikniku cheerleaderskim, z okazji zakończenia sezonu 2014/15. Nigdy wcześniej nie byłam na takim pikniku (z wiadomych przyczyn), dlatego miałam lekkie obawy, ale również byłam tym wszystkim podekscytowana. Na szczęście, jak się okazało nie miałam żadnych podstaw do obaw ponieważ było cudownie! Wszyscy się wspaniale bawiliśmy, łącznie z rodzicami. Temperatura była wysoka (prawie 40 stopni) dlatego tylko nieliczni nie byli mokrzy! do naszych 2 małych baseników każdy wrzucał każdego, co mnie totalnie nie dziwi. Ochłodzenie dawał też tak zwany "ślizg po materacu" oraz lanie się szlaufem ogrodowym. Krótko mówiąc - nikomu się nie nudziło. Gdy już wszyscy zgłodnieliśmy, poszliśmy szybko zjeść kiełbaski z grilla i w pośpiechu przeszliśmy do wyczekiwanej przez każdego gry cheerleaderskiej. Ta atrakcja miała cieszyć oczy naszych rodziców, którzy mogli zobaczyć nasze umiejętności. Na początku w 4 grupach robiliśmy Stany co będziecie mogli zobaczyć na zdjęciach poniżej, następnie wymyślaliśmy doping z zawarciem 4 podanych nam słów, a na koniec robiliśmy kalambury cheerleaderskie. Przy każdej z tych zabaw było dużo śmiechu i mnóstwo dobrego humoru. Pod koniec dnia, robiłyśmy między sobą stany, lub ćwiczyłyśmy na materacu rzeczy typu salta czy też flick-flack'i, do czas aż wszyscy się rozeszli... :)
Tak właśnie wyglądał piknik cheerleaderski. Jeśli macie jakieś pytania dotyczące cheerleading'u piszcie w komentarzach a ja odpowiem na nie w osobnym poście :)
nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale jak czytałam to fajnie do wygląda
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-kotlarz.blogspot.com/
Fajny taki piknik. Z tego, co przeczytałam wynika, że świetnie spędziłaś czas. Zawsze chciałam być cheerleaderką ♥
OdpowiedzUsuńhttp://follow-dreamss.blogspot.com/2015/07/czas-na-zmiany.html
Wygląda bardzo ciekawie, ciesze się że fajnie spędziłaś czas :)
OdpowiedzUsuńcrejzzzooll.blogspot.com
Czy aby zostać cheerleaderką trzeba być rozciągniętym? Jest taki klub w Krośnie, bo tam mieszkam?
OdpowiedzUsuńCheerleading dzielimy na 3 typy : pomcheer, cheer, cheerleading. Ja trenuję ten ostatni. Do niego, z tych wszystkich rodzai, trzeba być najmniej rozciągniętym, aczkolwiek to nie zmienia faktu, że musimy być bardzo rozciągnięte. Z tego co wiem w Krośnie nie ma grupy cheerleaderskiej, jest tylko cheer. Tam trzeba być najbardziej rozciągniętym, ponieważ w tym rodzaju cheerleadingu przeważa taniec i gimnastyka. Grupa nazywa się Fragolin :)
UsuńNominuję Cię do udziału w konkursie! Więcej informacji: http://gaba-strawberrygirl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej. Widziałam cię na basenie odkrytym i byłaś z Karoliną Frydrych. Przyglądałyście się chłopakom którzy zaczęli się popychać. Też jestem z Krosna :) Zapraszam na mojego bloga. To jest już mój 3 ale gdy się zsumuje te 3 blogi to wychodzi że prowadziłam 2 lata bloga. To jeszcze raz zapraszam KLIKNIJ
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze, że się trochę zepsułaś. Kiedyś posty pyły dodawane częściej, były ciekawsze i przemyślane teraz są rzadko i na odpieprz. Pisz dalej, bo stracisz oglądalność!
OdpowiedzUsuń