19.11.2014

Księżniczka


"Nie wiem w co się ubrać... Bardzo lubię ten sweterek, ale byłam w nim wczoraj, będzie trzeba ubrać coś innego. O, te dżinsy! One są takie piękne! A no tak.. są z jakiegoś taniego tureckiego sklepu, co sobie ludzie pomyślą. Dobra, ubiorę te nowe legginsy i bluzkę. Teraz makijaż.. To co, że niszczę sobie cerę, nałożę tonę tapety, zużyje cały tusz do rzęs i będę fajna! Została kwestia torebki, wybieramy oczywiście pomiędzy Michael Korse i Louis Vitton inne nie wchodzą w grę, bo przecież co koleżanki o mnie pomyślą!"
Typowa niemiecka 'Księżniczka'. Czemu tak sądzę? Przykład wyżej. Czasem, aż mnie oczy bolą, jak patrze na małe dziewczynki (góra 3-4 klasa) w torebkach dwa razy większych od nich, oczywiście markowe ciuchy, makijaż, mani pedi i te sprawy. Może ja jestem jakaś staroświecka albo nie byłam 'na czasie', ale w ich wieku nie obchodziło mnie to aż tak w czym pójdę do szkoły, oczywiście zwracałam na to uwagę ale nie zależało mi na tym żeby wszystko było dopasowane kolorystycznie, markowe, ogólnie na 'tip top'.
Czasami wydaje mi się, że jest to rewia mody...Odnoszę wrażenie, że jeżeli nie będziesz ubrana w stylowe, markowe ciuchy jesteś od razu deklasowana. Czemu każda dziewczynka musi być taka sztuczna, zakrywać się w tym wieku taką grubą warstwą makijażu... być kimś, kim tak naprawdę nie jest? Czemu takie małe dziewczynki robią z siebie księżniczki? To w tych czasach zachowanie się już nie liczy? Przeraża mnie to wszystko, ten system.




Treść napisana powyżej, przedstawia mój pogląd na młode osoby uczęszczające do tej samej szkoły co ja.

11.11.2014

Złota jesień

Raz jestem a raz mnie nie ma, znikam, a po długim czasie wracam i tak w kółko, obiecuje że będę przynajmniej raz w tygodniu wstawia nową notkę i tego nie dotrzymuje.. Jedynym okresem, w którym mam czas na ciągłe pisanie są wakacje, ale to nie realne pisać tylko przez 2 miesiące w roku.. Czasami zadaje sobie pytanie 'czy to w ogóle ma sens?'. Przecież to,jak traktuje moich czytelników jest nie do pomyślenia....
Ale pomimo tego nie chce z tym kończyć, wydaje się, że olewam sobie sprawę, a tak na prawdę gdzie bym nie była albo biorę ze sobą aparat, albo na rożne inne sposoby robię zdjęcia na przykład z telefonu czy GoPro.  
Wiem, ze tłumacze się jak za każdym razem, nie lubię się tłumaczyć, bo to tylko moja wina,że tak sobie 'olałam' sprawę.. Dlatego chciałam Was za to kolejny raz przeprosić i mam nadzieje, że nie będziecie mieć mi tego za złe..
Przechodząc do tematu, jak sami wiecie, z dnia na dzień robi się coraz zimniej, odmawiamy sobie chodzenia w samych bluzach,a rodzicie upierają się abyśmy włożyli grube kurtki a do tego szaliki, czapki i resztę "wspaniałych" dodatków. Sama strasznie nie lubię tych chłodnych ponurych dni, czasem wydaje mi się, że w powietrzu jest nuda. Konkretnie chodzi mi o to, że nic nam się nie chce, jesteśmy cały dzień zmęczeni z niczego i nie mamy na nic siły. Znacie to, prawda? Ja również. No ale u mnie jeszcze do niedawna tak nie było. Wiecie, inny kraj, odrobinę inny klimat. Muszę przyznać, że jest tu ZNACZNIE cieplej niż w Polsce, pomimo tego, że te kraje leżą obok siebie.Dziwne, wiem...ale takie fakty. Kontynuując, do niedawna tak nie było.. zdarzało się tydzień, dwa a może trzy temu jeszcze wychodziłam z domu w cieniej bluzie,tak koniec października, a Oliwia bez kurtki.Muszę przyznać, że wcale nie narzekałam. 
Jeżeli chodzi o Niemiecką złotą jesień, jestem bardzo zadowolona. Liście drzew przybierają różnorakie barwy, zaczynające się na żółtym, kończące bordowym. Ścieżki ozdobione są liściastym dywanem, co na prawdę robi wrażenie. Szczerze, jeszcze nigdy nie widziałam jednego drzewa ozdobionego warstwowo 6 kolorami! Widok cudowny. Zawsze jesień wydawała mi się z deszczem i brzydkimi, pochmurnymi dniami, a ten widok zmienia moją perspektywę widzenia tej  pory roku.
  Zdjęcia z serii 'Oliwia błaznuje' 


A Wam jak się podoba jesień?